Pytanie to jest tak proste, że wręcz śmieszne, prawda? Dlatego pozwolę sobie je rozbudować do: "i kiedy?" Posunę się o krok dalej jeszcze i na przykładzie własnego ślubnego zobrazuję, jak zadziwiające mogą być owe "kiedy". Wyobraźcie sobie mężczyznę, niestarego jeszcze bynajmniej, aktywnego, któremu podczas przeglądu ogólnego, zwanego potocznie badaniami okresowymi, wykazano, że ma objawy arytmii. Wyobraźcie sobie też tego zaniepokojonego człowieka szukającego odpowiedniego specjalisty, umawiającego się na badania, robiącego kolejne testy. Wyobraźcie sobie go też koniec końców wracającego do domu z czymś, co przypomina kasę fiskalną, u boku i masą elektrod na piersi i plecach - tak, to sprzęt do tzw. "Holtera". Wreszcie przechodzimy do sedna. Cóż takowy zakomunikuje, ledwie próg domu przekraczając?
- Musisz mi zrobić z tym loda.
Takie stwierdzenie oczywiście musiało wywołać salwę śmiechu u ślubnej, ale małe dopowiedzenie doprowadziło ją wręcz do zawału, a to, przyznacie, byłaby dopiero ironia, gdyby takowy miał zaiste miejsce.
- Tylko gorzej, jak ja zapisze w tym notatniku "żona mi loda robiła", a tam na wykresie pokaże lekarzowi tylko mały skok napięcia.
Tak, bo nie efekt jest najważniejszy, ale wrażenie wywołane na.. lekarzu.
Małe dopowiedzenie dla ciekawskich. Nie, nie zrobiłam tego. Mimo szczerych chęci i zachęcających uśmiechów małżonka chodzącego w negliżu przed moim nosem nie dałam rady. Skojarzenie z terminatorem nie potrafiło mi się skupić na tym co trzeba.
:D :D :D aleś poleciała, Vili :D ojj, ma pomysły ten Twój ślubny :D Aż żal, że się nie skusiłaś, strasznie bym była ciekawa tego... wykresu! ;D
OdpowiedzUsuń